





Tak nazwał tą zapiekankę mój brat Bogdan. Domyślam się że taką właśnie jadł na dworcu PKS. Nazwa pozostała do dziś, bo i tak wszyscy wiedzą o jaką zapiekankę chodzi.
Wystarczy drobno pokroić świeże pieczarki, dodać cebuli, soli, pieprzu i posypać na koniec kromki chleba żółtym serem. Ja dodaje również szczyptę sproszkowanej, słodkiej papryczki. A potem do piekarnika, na parę minut, aż ser się roztopi a chleb lekko zapiecze.
Składniki:
- niewielkie kromki chleba
- świeże pieczarki
- cebula
- żółty ser
- sól, pieprz, sproszkowana, słodka papryka
- masło
Sposób wykonania:
Kroimy chleb na równe kromki, smarujemy je masłem i układamy na brytfance.
Kroimy , szatkujemy bardzo drobno świeże pieczarki i cebulę. Bardzo ważne aby pieczarki były świeże bo przy krojeniu bardzo szybko ciemnieją.
Do pokrojonych pieczarek z cebulą dodajemy sól i pieprz do smaku.
Układamy farsz pieczarkowy na kromkach posmarowanych masłem.
Na drobnej tarce ścieramy żółty ser i posypujemy startym serem przygotowane kanapki. Posypujemy lekko sproszkowaną papryką.
Zapiekamy pod grillem aż ser się roztopi i zarumieni.